Powołanie pierwszych Apostołów

W trzecią niedzielę okresu zwykłego w cyklu liturgicznym „B” słyszymy Ewangelię według św. Marka, która brzmi podobnie do tej św. Jana, którą słyszeliśmy tydzień wcześniej. W obu przypadkach mamy historię powołania pierwszych Apostołów. Ale kiedy dokładniej przyjrzymy się obu opowiadaniom, zauważymy, że św. Marek opisuje wydarzenia, które miały miejsce później, tzn. po uwięzieniu Jana Chrzciciela, podczas gdy w Ewangelii św. Jana jest on wciąż na wolności. To zestawienie pomaga nam zrozumieć fakt, że Szymon i Andrzej oraz Jakub i Jan tak błyskawicznie odpowiedzieli na wołanie Pana; zostawiwszy wszystko poszli za Nim. Bo na powołanie Pana byli przygotowani. Przynajmniej dwóch z nich było wcześniej uczniami Jana Chrzciciela. To właśnie on wskazał im Jezusa mówiąc: „Oto Baranek Boży”. Zatem nie było to ich pierwsze spotkanie z Jezusem i Jego słowem.

Galilea – Asyria

Pierwsi Apostołowie, jak zresztą prawie wszyscy pozostali, pochodzili z Galilei. Ten fakt ma swoje znaczenie. W tym miejscu trzeba nam ukazać historyczne tło. Zjednoczone królestwo Izraela trwało niedługo. Po śmierci Salomona rozpadło się na dwie części: Królestwo Północne, którego częścią była Galilea, w którego skład wchodziło dziesięć pokoleń i położone na południu królestwo Judy, obejmujące oprócz wymienionego pokolenia także małe pokolenie Beniamina. Królestwo Północne przetrwało trochę dłużej niż 200 lat, bo wskutek inwazji asyryjskiej w 722 r. przed Chrystusem przestało istnieć, a większość mieszkańców Galilei została deportowana do Asyrii. Podobny los spotkał członków pokoleń Judy i Beniamina uprowadzonych w 586 r. przed Chrystusem do Babilonii. O ile jednak wygnani do Babilonu 50 lat później mogli wrócić do swojej ojczyzny, nie było powrotu z niewoli asyryjskiej. Co się stało z deportowanymi do Asyrii i ich potomkami należącymi do dziesięciu pokoleń Izraela? Najprawdopodobniej większość z nich z upływem czasu pomieszała się z narodami pogańskimi, tracąc nie tylko swoją przynależność do Izraela, ale także świadomość swojego pochodzenia.

Posłanie Apostołów

A jednak właśnie do nich zostają posłani Apostołowie. Ale skąd to twierdzenie? Mamy do tego dwie aluzje: jedną w czytaniu z proroka Jonasza, drugą w Ewangelii. Aluzja, że zostali posłani do zaginionych owiec z domu Izraela, jest zawarta w słowach Pana: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi» (Mk 1,17 BT). „Rybacy ludzi” – to wyrażenie i zdanie, w którym zostało użyte, kojarzą nam się przede wszystkim z kazaniami powołaniowymi. Ale słuchacze w czasach Pana mogli rozpoznać tu nawiązanie do proroctwa z Księgi proroka Jeremiasza: „Dlatego właśnie nadejdą dni - wyrocznia Pana, kiedy nie będą już mówić: Na Pana żyjącego, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej, lecz raczej: Na Pana żyjącego, który wyprowadził synów Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po których ich rozproszył. I sprowadzę ich znów do ziemi, którą dałem ich przodkom. Oto posyłam po wielu rybaków - wyrocznia Pana - by ich wyłowili” (16,14-16 BT). Prorok Jeremiasz zapowiedział nie tylko Nowe Przymierze (31,31), ale także właśnie w tych cytowanych słowach nowy exodus, który będzie większy i wspanialszy niż ten z Egiptu pod wodzą Mojżesza. Pan Jezus powołując i wysyłając Apostołów jako rybaków ludzi potwierdził, że jest wypełnieniem tego proroctwa i rozpoczął przygotowanie do nowego exodusu. Zadaniem Apostołów było łowienie przy pomocy słów Ewangelii rozproszonych synów Izraela i sprowadzenie ich z powrotem do ich ojczyzny.

Ale jak można sprowadzić z powrotem do ziemi obiecanej zaginionych z Izraela, jeśli utracili nie tylko swoją przynależność do tego narodu, ale nawet pamięć o swoim pochodzeniu? Jest tylko jeden sposób: Jeśli rybacy ludzi będą łowić wszystkich, złowią wśród nich będą także tych, którzy według ciała pochodzą od Izraela, niezależnie od tego, czy są świadomi tego pochodzenia czy też nie. Inaczej mówiąc: Zadaniem Apostołów było głoszenie Ewangelii wszystkim, ale ten uniwersalizm ich posłannictwa miał się dopiero ujawnić.

W czasie swojego ziemskiego życia misja Pana Jezusa obejmowała tylko Izrael (por. Mt 15,24). Takie też było Jego pierwsze posłanie Apostołów – skierowane do zaginionych owiec domu Izraela (Mt 10,5-6). Dopiero po swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu Pan posłał ich do wszystkich narodów, aby czynili z nich Jego uczniów. Zatem dopiero po zmartwychwstaniu Pana misja Apostołów stała się uniwersalna czyli katolicka, tzn. skierowana do wszystkich. Jednak, jak świadczą o tym Dzieje Apostolskie, na początku uznanie tego uniwersalizmu nie było ani czymś powszechnym, ani oczywistym, ale raczej czymś, co rodziło się z trudem, w dyskusjach czy może raczej kłótniach pierwszych wyznawców Pana. A przecież ten uniwersalizm powołania do zbawienia był już zapowiedziany mniej lub bardziej wyraźnie na kartach Starego Testamentu, m.in. w Księdze proroka Jonasza, z której zostało wzięte czytanie. Prorok Jonasz został posłany do pogańskiej Niniwy, aby wzywał jej mieszkańców do nawrócenia. A Niniwa była stolicą Asyrii.

Wzywanie do nawrócenia

Uniwersalizm powołania do zbawienia zaczyna się od powszechnego wezwania do nawrócenia. Jest to pierwsze w Ewangelii św. Marka przesłanie, które Pan kieruje do ogółu: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Pan wzywa do nawrócenia, ponieważ nie chce śmierci grzesznika, lecz żeby się nawrócił i żył (por. Ez 18,23). Tej prawdy uczy nas także Księga proroka Jonasza. Miłosierdzie Pana Boga jest nie tylko dla należących do narodu wybranego, lecz dla wszystkich bez wyjątku. Ale też droga do Bożego miłosierdzia jest ta sama dla wszystkich, a prowadzi ona poprzez nawrócenie. Wołanie Jonasza, choć bardzo niedoskonałe, przyniosło nadspodziewane owoce w postaci powszechnego nawrócenia mieszkańców Niniwy. „I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”.

Ale Pan w Ewangelii mówi też o znaku proroka Jonasza, który jest dla tych, co kochają grzech bardziej niż Pana Boga, i nie chcą się nawrócić. Jak nawrócenie uzdalnia do przyjęcia Bożego miłosierdzia, tak zatwardziałość w grzechu pociąga za sobą karę. Boża kara polega na tym, że Pan Bóg szanując wolną wolę człowieka daje zatwardziałemu w niepokucie to, co ten wybiera. „Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego” (He 10,31 BT). Dlatego nie zatwardzajmy serc naszych, a raczej uniżmy się przed Panem, a wywyższy nas (por. Jk 4,10).

Nawrócenie nie oznacza jednej lub drugiej drobnej korekty życia i wiary, ale całkowite zwrócenie się do Pana, do prawdziwego światła i życia. A to nawrócenie do Jezusa Chrystusa jest drogą do końca życia, każdego dnia zaczyna się od nowa i nawet tu na ziemi, pomimo wszystkich udręk, zmartwień i trudności, czasami można doświadczyć promienia piękna nieba.

© CRT 2012