13 września
OSTATNI RUSKI KUSTOSZ I PIERWSZY PROWINCJAŁ. O. LUDWIK HOFFMAN…
W KONWENCIE CHEŁMSKIM dnia 13 września 1774 roku o godz. dziewiątej wieczór umarł o. Ludwik Hoffman Pater Prowincji. Jego wspomnienie o tyle góruje nad innymi tej prowincji Matki Bożej Bolesnej o ile śp. o. Ludwik więcej śladów swej działalności, staranności, zabiegów, sławy i ozdoby w niej pozostawił.
Urodzony w roku 1716, ochrzczony został w kolegiacie lubelskiej, otrzymując imię Szymon. W szesnastym roku życia swego wstąpił do REFORMATÓW PROWINCJI MAŁOPOLSKIEJ. Nowicjat rozpoczął 25 sierpnia 1732 r. w Sandomierzu i tamże chwalebnie ukończył składając śluby uroczyste (25 sierpnia 1733 r.). Studiował filozofię w Zamościu i Pińczowie, teologię w Krakowie i wreszcie w Kazimierzu Dolnym prawo kanoniczne i teologię polemiczną (kontrowersje). Święceń kapłańskich udzielił mu Rajmund Jezierski, biskup bakowski w dniu 24 września 1741 r. w zamojskim kościele OO. Reformatów. Tamże w roku następnym rozpoczął wykładać filozofię, której to pracy poświęcał się przez kolejne lata w klasztorach: pińczowskim, jarosławskim, rawskim i chełmskim. Zachowały się jego notatki z wykładów filozofii przyrody, zwanej wówczas fizyką…
W roku 1746 podał się do tych mężów, którzy kustodię ruską pierwsi utworzyli. Wszystkie urzędy przechodził i we wszystkim szukał chwały Bożej, świetności Kościoła i dobra Zakonu. Gorliwym był kaznodzieją i obowiązek ten wielkim pożytkiem słuchacza wykonywał; jako lektor roztropnie i mądrze czuwał nad młodzieżą, jako sekretarz kustodii (1755-58) pilnie czuwał nad powierzonym urzędem, jako definitor (1758-61) radą roztropną wiele dla dobra ogólnego czynił jako gwardian więcej przez łagodność służył drugim niźli rozkazywał (ten ostatni urząd pełnił w Krzemieńcu w latach 1750-51 i 1753-55 oraz w Sądowej Wiszni, 1752-53; zaś lektorem teologii był we Lwowie, 1751-52 i 1755-60). Bóg uświetnił żywot jego pracowity i szczere intencje. Nareszcie został bowiem w roku 1761 naczelnym KUSTOSZEM obrany. Na tym stopniu najważniejszym będąc, rząd w ten sposób sprawował, aby zdawał się więcej być wszystkim pożyteczniejszym i niezbędnym aniżeli rządzącym…
Gdy był na Kapitule Mantuańskiej (Mantua we Włoszech) postarał się, aby ukochaną kustodię ruską na mocy ustaw zakonnych wynieść do godności prowincji. O. Generał gwoli jego prawości pierwszym go prowincjałem i komisarzem swoim mianował (na lata 1763-66). Po złożeniu prowincjalstwa obrany kustoszem prowincji (1766-69) znowu odbył podróż do Walencji w Hiszpanii na kapitułę generalną.
Później mianowany został spowiednikiem u panien Benedyktynek Lwowskich i przez kilka lat chwalebnie tamże pracował. W tym czasie napisał dla zakonnic rekolekcje 8 - dniowe, z których poznać jak sam był przejęty życiem ascetycznym, jakiego był ducha, jak znał zasady życia wewnętrznego. Powierzono mu także w latach 1766-72 opiekę nad archiwum i obowiązki kronikarza. Na koniec we wsi Wyżlany (Wyżniany), niedaleko Lwowa, zaprowadzał stacje (Drogę Krzyżową) w kościele tamtejszym fundowane i tam, z dopuszczenia bożego, został paraliżem tknięty wewnętrznym, wskutek czego chorował ciężko. Boleści połączone z lękliwością, smutkiem, tęsknotą trapiły go mocno. Przez 3 lata znosił takowe z wielką cierpliwością. Wszelkie lekarstwa nie pomagały; w Bogu szukał jedynej pociechy i w Matce Najświętszej Bolesnej, PATRONCE PROWINCJI, której wiernie przez 42 lata życia zakonnego służył. Atoli nadchodził dzień ukończenia pracy i zasług. Wcześnie św. Sakramentami zaopatrzony dopełnił dni życia swego. Umarł mając lat 58. Tak chwalebnego syna zakon żałował, cała prowincja; a ponieważ imię jego znane było i dobrodziejom, przeto i pogrzeb jego żałosny świetnie się odprawił, na którym byli OO. Bazylianie i Pijarzy. Pochowany we wspólnych grobach klasztoru chełmskiego, gdzie spędził ostatnie dwa lata swojego życia.