23 listopada
PILNY W PRACY KRAWIECKIEJ… br. EUZEBIUSZ KLĘPSKI, SARTOR
Wojciech Klępski, w zakonie br. Euzebiusz, urodził się 27 marca 1812 w Bysinie, w ówczesnej Galicji; ochrzczony został w pobliskich Myślenicach. Do MAŁOPOLSKIEJ PROWINCJI REFORMATÓW wstąpił 21 września 1833 roku, rozpoczynając w tym dniu nowicjat w Solcu nad Wisłą. Rok później złożył śluby proste, a w roku następnym (1835), 8 października profesję uroczystą, prawdopodobnie w Kazimierzu Dolnym, gdzie wówczas mieszkał. W klasztorach spełniał głównie obowiązki sartora czyli krawca. We wspomnianym Kazimierzu oraz w Solcu przebywał jako profes przez lat siedem; w Sandomierzu tylko rok, w Pińczowie sześć. W 1856 przeniesiony został do Stopnicy, gdzie 23 listopada tegoż roku zmarł.
W nekrologach zapisano, że był pilny w swojej pracy krawieckiej, przez współbraci dobrze postrzegany, dla prowincji zasłużony. W sposób szczególny pielęgnował cnoty posłuszeństwa, pokory i łagodności.
Statuty Prowincji dokładnie określały zakres obowiązków sartora (krawca). Do niego więc należało nie tylko szyć nowe habity, dla wszystkich jednakowej formy (co do kształtu i długości), ale także dokonywać reparacji starych. Podobnie rzecz się miała z płaszczami zakonnymi. Przepisy w tej materii był szczegółowe i jednoznaczne:
- Ktoby od zwyczajnego kształtu ustąpił, a inszą modą Habit lub Kaptur kazałby sobie robić, tak rozkazujący, jako i Brat Sartor jego wolą czyniący, niech odprawią dyscyplinę (biczowanie) przez cały Psalm „Miserere”; i Habit z kapturem według zwyczaju Reformackiego niech będzie przerobiony; kaptura wewnątrz z tyłu żadnym suknem ani materią podszywać i w fałdach przed sobą dziury do klucza robić niech się nie waży Brat Sartor.
- Długość Habitu niech takową, tylko będzie, żeby idący bez sandałów Zakonnik ostatnią częścią Habitu ziemi nie dotykał, a to pod karą dyscypliny i poszczenia na chlebie i wodzie (…)
- Płaszcze niech będą tej długości, żeby nigdy do kolan nie zasiegły, ale tylko tak długie niech będą, żeby do paznokci palców obydwóch rąk wyciągnionych tylko dochodziły, z tyłu niech nie będą zbytnio fałdowane, ani kaptury spiczaste, lecz okrągłe niech będą, a to pod karą zwyż naznaczoną.
- Czyste tajemne zakrycia w lecie co dwie Niedzieli, pod czas zimnej chwili zaś co trzy Niedziele, Sartorowie niech rozdają Zakonnikom…
Ponadto ustawodawca zadbał o to, by „Sartorowie do inszej roboty, ani na Kwestę, nie byli odrywani”, a zabraniając im korzystania z pomocy „świeckich krawczyków”, zobowiązał jednocześnie młodszych księży, kleryków i innych braci, by „pod karą znaczną w praniu Braci Sartorów wspomagali”. Sami zaś Sartorowie „z pilnym usiłowaniem swój urząd powinni wykonywać”…