10 listopada
KRYTYCZNIE STAN PROWINCJI OCENIAŁ…
O. Daniel Hennik (Hennig), REFORMAT PROWINCJI WIELKOPOLSKIEJ.
O jego życiu wiemy niewiele… Urodził się na Warmii. Nowicjat rozpoczął 13 października 1694 r… Po roku złożył profesję uroczystą…
Już jako kapłan, w roku 1707, był w klasztorze gdańskim; tam też przez wiele lat pełnił urząd kaznodziei niemieckiego. Miał szczególny dar, poparty głęboką wiedzą, rzeczowego i przekonywującego wyjaśniania zawiłych i kontrowersyjnych miejsc z kart Pisma św. Wielu luteranów pod wpływem jego kazań wyrzekło się swych błędów… W nekrologach zapisano, że kilkakrotnie był gwardianem. Brak dokumentów archiwalnych nie pozwala podać ani czasu, ani miejsca pełnienia tego urzędu. Na pewno był nim w Dzierzgoniu w latach 1721 - 22; jako taki bowiem wybrany został na kapitule prowincjalnej w Łąkach Bratiańskich definitorem. Trzy lata później, 26 sierpnia 1725 r. ojcowie kapitulni, zgromadzeni w tymże sanktuarium maryjnym w Łąkach koło Nowego Miasta Lubawskiego, jednogłośnie powierzyli mu rządy PROWINCJĄ. Urząd prowincjała spełniał również przez trzy lata, troszcząc się o wysoki poziom życia zakonnego powierzonych mu braci i rzetelne przyswajanie wiedzy teologicznej przez młodzież zakonną…
O. Anzelm Szteinke w monografii klasztoru warszawskiego odniósł się do problem poziomu reformackich studiów teologicznych. „Na przestrzeni przeszło dwustu lat ich istnienia, napisał, tylko raz – w 1726 r. – zdarzył się przypadek, że prowincjał (Daniel Hennik), mówiąc ogólnie o studiach w prowincji, stwierdził tak wielką ignorancję wśród kleryków, iż nie potrafiliby odpowiedzieć na jakikolwiek zarzut postawiony im przez heretyka, ponieważ nie znali nauki chrześcijańskiej”…
Autor jednego z nekrologów podkreślił jego gorliwość w wypełnianiu powierzonych mu obowiązków, troskę o karność zakonną i przykładne życie, pełne wysiłków w zdobywaniu i pielęgnowaniu cnót…
Ukończywszy posługę prowincjalską, skorzystał z przysługującemu mu prawa i wybrał na miejsce zamieszkania klasztor gdański. Po roku przenosił się do Dzierzgonia, mając na uwadze, że to miejsce będzie się bardziej nadawało na ugruntowanie cnót i praktykowanie wyrzeczeń. Po drodze, będąc już blisko celu, odwiedził Franciszka Czapskiego, kasztelana gdańskiego, w Zielonkach (Grünfelde). Tam przy stole dotknięty został atakiem apopleksji (udar mózgu). Zaopatrzony sakramentami świętymi przez towarzyszącego mu w podróży wikarego konwentu gdańskiego, zmarł 10 listopada 1729 roku, przeżywszy w zakonie lat 35. Pochowany został następnego dnia w Dzierzgoniu.